Według dentystki, popełniła dwie pomyłki: do dokumentacji medycznej wpisała błędną datę wizyty i dodatkowo wyspecyfikowała w rozliczeniach z NFZ trzy, zamiast dwa leczone zębów. To wszystko.

Te same przewinienia NFZ zakwalifikował jako próbę wyłudzenia pieniędzy na kwotę 500 zł. Sprawa trafiła do prokuratury, a później do sądu w Hajnówce. Ten umorzył postępowanie, nakładając na dentystkę obowiązek wpłacenia 500 zł na cel charytatywny.

Obie strony postępowania wniosły apelację. Dentystka nie zgadza się z karą, utrzymując, że popełniła zaledwie pomyłki. Prokurator żąda wyroku skazującego.

Obrona dentystki wskazuje, że oskarżona nie miała pomocy dentystycznej. Dokumentację z reguły uzupełniała po pewnym czasie, w takiej sytuacji mogło dojść do pomyłek. Co więcej w tym czasie dentystka miała nadwykonania na kilka tysięcy złotych. Wiedząc, że odzyskanie tych pieniędzy nie jest sprawą prostą. Dlaczego miałaby oszukiwać raptem na 500 zł?

O tym jak było zadecydować ma, w trakcie rozprawy apelacyjnej, Sąd Okręgowy w Białymstoku.

Więcej: Współczesna.pl