• Cztery zniesławiające publikacje w recenzjach Google z przebiegu leczenia w gabinecie stomatologicznym.
  • Bezpośrednio po wpisach nastąpił spadek średniej liczby wyświetleń strony internetowej lecznicy stomatologicznej, a liczba nowych skierowań pacjentów również spadła.
  • Pacjentka zniesławiła dentystkę – uznał sąd, zasądzając na korzyść poszkodowanej kwotę 170 tys. USD.

Pacjentka Catherine Puleio zniesławiła dentystkę Allison Dean – uznał sąd stanowy w Wiktorii (Australia), zasądzając na korzyść poszkodowanej kwotę 170 tys. USD.

Skazana jest zdruzgotana werdyktem, gdyż ze względu na wysokość kary pieniężnej będzie musiała sprzedać swój dom.

Puleio powiedziała, że nie była świadoma, iż wydano przeciwko niej wyrok sądowy i że martwi się utratą domu, ponieważ nie stać ją na apelację.

Wpisy zniesławiające dentystkę  

Zgodnie z ustaleniami sądu Puleio opublikowała cztery zniesławiające publikacje w recenzjach Google po tym, jak odbyła kilka wizyt w gabinecie Allison Dean. W recenzjach, opublikowanych po tych spotkaniach, Puleio oskarżyła dentystkę o nieprofesjonalność, złą diagnozę różnych chorób i próby obciążania leczonej osoby kosztami leczenia, które były nieuzasadnione.

Puleio twierdziła, że dr Dean przedstawiła „śmieszne” sugestie dotyczące jej leczenia, a przy tym beształa ją bez powodu.

Puleio rozpoczęła recenzję od stwierdzenia: Dam jedną gwiazdkę tylko za piękny gabinet.

- To, co powinno być łatwym procesem, stało się kosztownym i niewiarygodnie nieprofesjonalnym doświadczeniem – pisała rozżalona pacjentka.

- Dr Dean nie rozumiała mojej ciągłej frustracji i niepokoju gdy przekazywała autorytatywne informacje na temat tego, co należy leczyć i jak.

Puleio napisała, że za pracę dentystyczną pobrano 20 tys. USD co było za dużo dla kogoś w jej sytuacji finansowej.

- Jestem samotną matką, mam najlepsze prywatne ubezpieczenie zdrowotne, a dr Dean założyła, że jestem Banko Nationale, co wcale nie jest prawdą, napisała.

Wymierne szkody wizerunkowe wyrządzone dentystce 

Dentystka uważała, że zamiarem pacjentki było spowodowanie jak największej szkody.

- Mogę potwierdzić, że pod tym względem odniosła sukces. To co zrobiła miało wpływ na mnie, na moją reputację, na moją pracę – powiedziała dentystka.

Sędzia Julie Clayton przyznała, że prawdopodobnie ok. 100 tys. internautów obejrzało fragment recenzji, która stawia stomatolożkę w złym świetle. Recenzje miały „efekt winorośli”, powiedziała sędzia Clayton, co oznaczało, że wpływ publikacji rozprzestrzenił się poza osoby, które faktycznie je widziały.

Sąd dowiedział się, że bezpośrednio po wpisach nastąpił spadek średniej liczby wyświetleń strony internetowej kliniki, a liczba nowych skierowań pacjentów również spadła.

Co gorsza Puleio odmówiła przeprosin, a poproszona o usunięcie jednej z recenzji w zamian za zwrot pieniędzy leczenia, zażądała, aby Dean zwróciła jej całą kwotę za leczenie i dopłaciła dodatkowo 1000 USD.

Puleio kończy swój list słabo zawoalowaną groźbą: Uważam, że jest to sprawiedliwe, biorąc pod uwagę, ile kosztowałoby odszkodowanie, gdybym kontynuowała co mi doradzono.

Słaba linia obrony pacjentki

Pani Puleio nie zaangażowała adwokata w postępowanie i złożyła pismo, które sama napisała i w którym zaprzeczyła, że zniesławiła lekarkę.

Po złożeniu pisemnej odpowiedzi na skargę Puleio nie wzięła udziału w dalszym postępowaniu i nie uczestniczyła w mediacji sądowej. Argumentowała, że poprosiła o wycofanie sprawy, ponieważ miała problemy zdrowotne i chciała uniknąć stresu związanego z postępowaniem sądowym.

- Za co miałem przepraszać? Nie zrobiłam nic złego. Byłam pacjentką, napisałem uczciwą recenzję – powiedziała Puleio.

Zostałam upokorzona, ponieważ to ja powinienem dostać pieniądze, a nie ona – uważa pacjentka.