
- Większość opiekunów dzieci nie przyprowadzała ich podczas pandemii na wizyty do dentysty. Obecnie do leczenia regularnego zgłosiło się tylko ok. 30 proc. rodziców.
- Wzrosła liczba dzieci zgłaszających się do stomatologa z zaawansowaną próchnicą, obrzękami i ropniami w jamie ustnej.
- Uniwersyteckie Centrum Stomatologiczne w Poznaniu, chce zachęcić rodziców do umawiania dzieci na wizyty stomatologiczne, prowadząc akcję "Nie bój się dentysty".
Z analizy przeprowadzonej przez Uniwersyteckie Centrum Stomatologii w Poznaniu wynika, że pandemia COVID-19 miała niekorzystny wpływ na liczbę małych pacjentów odbywających wizyty u dentysty. Ich opiekunowie w dużej części zrezygnowali z opieki stomatologicznej dla swoich pociech.
Jak podkreśla dr Aneta Olszewska, wojewódzki konsultant w dziedzinie stomatologii dziecięcej, podczas rozmowy z dziennikiem Fakt rodzice ograniczyli się do wizyt w przypadku wyraźnego bólu czy obrzęku. Według szacunków aż 70-80 proc. unikało w tym czasie wizyt u stomatologów. Efekt jest taki, że teraz dentyści mają bardzo dużo wizyt interwencyjnych.
- Niestety, dzieci bardzo często pojawiają się w gabinecie z zaawansowaną próchnicą, obrzękami czy ropniami w jamie ustnej. A trzeba pamiętać, że to zagraża zdrowiu, a w najgorszym razie nawet życiu dziecka - ostrzega ekspertka.
To główna przyczyna, dla której Uniwersyteckie Centrum Stomatologiczne w Poznaniu rozpoczyna akcję pod hasłem "Nie bój się dentysty, nie bój się gabinetu stomatologicznego, przyjdź z dzieckiem na kontrolę”.
W przychodniach lekarzy rodzinnych będą dostępne ulotki skierowane do rodziców. Powstały też broszury z informacją, czego można się spodziewać w gabinecie. Akcja ma zmniejszyć obawy i strach przed leczeniem u dentysty.
Komentarze