Prokuratura potwierdziła, iż prowadzone jest śledztwo „w sprawie podejrzenia o wydanie nieuprawnionych świadectw zdrowia”. Przeszukano gabinet dentystyczny i zabezpieczono dowody.
Według prokuratury zakres kar za to przestępstwo waha się od grzywny do dwóch lat więzienia. Pacjenci natomiast mogą być winni wykroczenia administracyjnego zagrożonego grzywną.
- Dowody są obecnie oceniane, dochodzenie w sprawie trwa, dlatego w tej chwili nie jest jeszcze jasne, czy dentysta zostanie postawiony w stan oskarżenia. Dochodzenie ma zostać sfinalizowane do końca 2020 r. – podała prokuratura.
Stomatolog stwierdził, że nie ma nic do ukrycia i dlatego po konsultacjach ze swoim prawnikiem przekazał śledczym karty swoich pacjentów. Podkreślił, że są poprawnie prowadzone.
Dentysta prawdopodobnie będzie mógł skorzystać z pomocy specjalistów - w celu wsparcia oceny mówiącej o zagrożeniu zdrowia podczas noszenia maseczki. Stomatolog stwierdził, że jest sto powodów, aby nie nosić maski.
To nie tylko problem dentysty z Offenburga. Dziennikarze, podając się za pacjentów, udawali się do stomatologów i prosili o zaświadczenia, które otrzymywali po stwierdzeniu, że nie mogą nosić maseczek.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.