- Z bólem nie dało się wytrzymać, a pani doktor stwierdziła, że tylko prywatnie mogę być przyjęta. A to przecież duże pieniądze, na które wielu ludzi po prostu nie stać. Moim zdaniem ten cały NFZ to jedna wielka pomyłka – za co płacimy składki, skoro nikt nie chce nas przyjąć? Taka pomoc stomatologiczna to jakiś żart... a pani doktor chyba pomyliła zawody – poinformowała portal gwe.24.pl jedna z rozżalonych pacjentek.
Inny pacjent stwierdził: na miejscu dowiedziałem się, że... lekarz nie założy mi plomby, chyba że zapłacę 150 zł. Dlaczego? Bo – jak usłyszałem – NFZ w czasie pandemii koronawirusa nie płaci za takie zabiegi. To jakiś absurd! Przecież nie można czekać miesiąca, dwóch, a może i dłużej, żeby wyleczyć ząb! Pracuję, mój pracodawca co miesiąc odprowadza składki, to dlaczego muszę dodatkowo płacić? – pyta rozżalony mężczyzna.
- Doraźne świadczenia stomatologiczne są udzielane bez ograniczeń – zapewnia portal gwe24.pl Mariusz Szymański, rzecznik prasowy Pomorskiego OW NFZ w Gdańsku, który dodaje, że pacjenci zakażeni koronawirusem SARS CoV-2 przyjmowani są w dentobusie na terenie 7 Szpitala MW w Gdańsku, a dla pacjentów podejrzanych o zakażenie koronawirusem wyznaczone zostały dwie placówki (w Gdańsku i Głobinie k/Słupska.
Minister zdrowia zaleca, aby świadczenia stomatologiczne realizowane w gabinecie stomatologicznym w ramach ogólnej opieki podstawowej w zakresie stomatologii dziecięcej, stomatologii zachowawczej i chirurgii stomatologicznej zostały ograniczone do wykonywania procedur w stanach wymagających pilnej interwencji. Przy podejmowaniu decyzji o formie interwencji należy zatem uwzględnić zarówno stany wymagające doraźnej pomocy w tzw. „stanie ostrym”, jak i ryzyko progresji choroby i wystąpienia powikłań w perspektywie krótko-, średnio- i długoczasowej.
źródło: gwe24.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.