Urządzenie zwane „terminatorem koronowirusa” naświetla powietrze i zawarte w nim aerozole światłem UV-C (fale o długości 100–280 nm). W ten sposób realizowana jest dezaktywacja wirusów i bakterii. Sam mechanizm walki z patogenami jest sprawdzony od dawna. W tym przypadku ważne jest to, że urządzenie pracuje w trakcie realizowanych zabiegów stomatologicznych, filtrując powietrze w bezpośredniej bliskości pola zabiegowego. W ten sposób przed patogenami chroniony jest lekarz dentysta, a także przyjmowani przez niego kolejni pacjenci.
- Dzięki napromieniowaniu powietrza niszczone są patogeny, zanim drobnoustroje rozwiną się na powierzchniach wokół źródła skażenia - twierdzi współtwórca urządzenia.
Tak powszechne w przestrzeni gabinetu stomatologicznego aerozole to kropelki mające mniej niż 5 mikrometrów. To one są doskonałym środowiskiem do rozprzestrzeniania się wirusów. W badaniach potwierdzana jest obecność RNA koronawirusa w próbkach powietrza pobranych w atmosferze aerozoli, o ile na fotelu zasiada zakażony pacjent. Mgiełka, która rozprzestrzenia się wokół leczonej osoby oraz oczywiście dentysty, pozostaje w powietrzu przez pewien czas i systematycznie osiada na powierzchniach jako swoisty nośnik wirusów.
Terminator koronawirusów funkcjonuje w kilku gabinetach stomatologicznych, a konstruktorzy pracują nad możliwymi zastosowaniami tej technologii w innych obszarach medycyny. Niezależnie od rozwoju epidemii – nie tylko w stomatologii coraz ważniejsze będzie oferowanie kompleksowej ochrony przed wirusami, bakteriami, wszelkimi patogenami.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.