Sprawą zajął się prezes Stowarzyszenia Stomatologicznego Saksonii, dr Sam Carsten Hünecke, który sformułował taką opinię:
Pomiar gorączki i określenie saturacji bezpośrednio przed wizytą u dentysty jest dozwolone tylko w ramach usługi zdrowotnej płaconej z kieszeni pacjenta (całkowicie prywatna). I tylko wtedy, gdy pacjent jest poinformowany o tym fakcie z wyprzedzeniem, a opłata zostanie uwzględniona w cenniku. W przeciwnym razie takie dodatkowe działanie nie jest dozwolone.
Temat został nagłośniony, gdyż jeden z pacjentów zgłosił skargę na pobranie od niego 10 EUR za zmierzenie temperatury i zbadanie saturacji. - To skandal, gdyż cała procedura została zrealizowana w bardzo krótkim czasie, jak opisuje – rozżalony świadczeniobiorca. Dentysta, oskarżony o naliczanie dodatkowej opłaty twierdzi, że działał legalnie i zgodnie z logiką, gdyż w ten sposób chronieni są nie tylko stomatolog, inny personel, ale także pacjenci.
Jeden z kolegów oskarżanego dentysty zapewnia, że mierzenie temperatury i badanie saturacji nie są stosowane powszechnie. - Nie robimy tego w interesie naszych pacjentów - mówi dr Roland Plötz z Gardelegen. Uważam, że utrzymanie odległości i dezynfekcja są całkowicie wystarczające.
Zasadniczo pomiar gorączki lub tętna nie powinien być warunkiem wstępnym leczenia, uważa Andreas Stein z Niemieckiego Stowarzyszenia Stomatologicznego.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.