W Polsce istnieje dość spory czarny rynek usług kosmetycznych, jego część stanowią kosmetyczki tzw. obwoźne, które działają na wsi, a w ramach swoich usług proponują nawet... wybielanie zębów.
Zapewne sam rynek wyeliminuje firmy, które narażają zdrowie swoich klientek. - Jednak jako Główna Inspekcja Sanitarna chcemy, by zabiegi, w których często dochodzi do naruszenia ciągłości tkanki, odbywały się bez szkody dla zdrowia. Z salonu kosmetycznego, który nie przestrzega norm sanitarno-higienicznych można wyjść z zakażeniem. Akcja "Nie płać zdrowiem za urodę" ma wpłynąć na świadomość specjalistów: kosmetologów, kosmetyczek, fryzjerów czy tatuażystów oraz klientek tego typu zakładów, aby w pierwszym rzędzie zwracali uwagę na ten zdrowotny aspekt pracy, a zatem zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego zarówno klientce, jak i sobie, mówił w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim dr. hab. n. med. Jarosław Pinkas, profesor CMKP, Główny Inspektor Sanitarny.
Akcja ma uświadamiać społeczeństwo, jak bezpiecznie korzystać z salonów beauty, aby docelowy efekt był taki, jaki faktycznie jest pożądamy – poprawa wyglądu bez uszczerbku na zdrowiu. Specjalna naklejka będzie oznaczała, że dany salon dobrowolnie bierze udział w akcji „Nie płać zdrowiem za urodę” i jest miejscem, w którym priorytetowo dba się nie tylko o urodę, ale przede wszystkim o zdrowie i higienę klientów.
A to najwyższa pora aktywnie chronić - od stycznia do maja 2019 zanotowano już 1528 przypadków wirusowego zapalenia wątroby typu C, podczas gdy przez cały 2018 r. było ich 1527.
Więcej: dziennikzachodni.pl