Krystyna Barbara Kozłowska Rzecznik Praw Pacjenta:
Żeby dostać się do stomatologa z dzieckiem trzeba nieraz przebyć duże odległości. Tak się dzieje, bo procedury opłacane przez NFZ są słabo wyceniane, dużo więcej dentysta zarobi pracując prywatnie.

Chciałam dowiedzieć się od ministra zdrowia czy są jakieś plany w rozszerzaniu koszyka świadczeń dla dzieci o kolejne świadczenia, czy jest możliwa poprawa opieki nad dziećmi (stanowisko RPP tutaj).

Pacjenci wypowiadający się do mikrofonu Sygnałów Dnia:
- Plomba na NFZ zaraz mi wypadła, a za plombę prywatnie zapłaciłem prawie tyle samo i nie mam z nią problemu.
- Z synem chodzę prywatnie na kasę chorych z dopłatą plomba jest nietrwałe a ta sama cena prawie.
- Żona wypadającą plombę tzw. przydziąsłówkę leczyła na NFZ cztery lata, a prywatnie, chociaż drogo, od roku ma spokój.

Pismo Ministerstwa Zdrowia, wysłane do Polskiego Radia, w związku z sytuacją w stomatologii dziecięcej, zaczyna się tak:
Dzieci i młodzież traktowana są przez nas jako grupa szczególnej troski i ze względu na specyficzne potrzeby zdrowotne przyznano tej grupie prawo do bezpłatnych dodatkowej świadczeń zdrowotnych lekarza stomatologa i materiałów stomatologicznych, w tym do indywidualnych, ukierunkowanych profesjonalnych zabiegów profilaktycznych, to jest lakierowania i lakowania zębów stałych.

Pieniędzy jak nie było, tak nie ma - a każdy zostanie przy swoim.