Efekt był taki, że demtysta otrzymane pieniądze pomocowe, w wysokości 99,45 tys. zł, musiał zwrócić wraz z odsetkami. Przyczyna była jedna. Celem programu pomocowego jest zachęcanie do inwestowania, a jeżeli beneficjent, zanim wystąpił o wsparcie, wpłacił zaliczkę (3 tys. zł) na zakup unitu stomatologicznego - oznacza to, że do nabycia sprzętu stomatologicznego był przekonany zanim powziął decyzję o uzyskaniu dofinansowania.

Instytucja finansująca pieniądze wypłaciła, a poniewczasie zorientowała się o zaliczce, a zatem o tym, że lekarz dentysta podjął kroki zmierzające do zakupu unitu zanim otrzymał na niego środki pomocowe.

Tłumaczenia, że zaliczka ostatecznie nie została wpłacona, że chodziło o skorzystanie z ograniczonej w czasie promocyjnej oferty sprzedawcy, nie zostały uwzględnione przez doradców instytucji finansujących pomoc unijna nie przysługuje.

Poszkodowany dentysta, kierując skargę do WSA w Gdańsku, chciał wiedzieć co na ten temat ma do powiedzenia prawo. Sędziowie WSA nie mielił złudzeń co do błędu dentysty. Najpierw trzeba wystąpić o dofinansowanie i dopiero wówczas można ubiegać się o unijne środki. Odwrotna kolejność przekreśla możliwość skorzystania ze wsparcia. Innego rozwiązania nie ma.

Wyrok WSA w Gdańsku (I SA/Gd 285/13).