Jak informuje Dzienniki Zachodni  ten raport to pierwsza próba kompleksowego ujęcia potencjału turystyki medycznej w Polsce. Daleko jeszcze polskim placówkom do Bumrungrad International Hospital w Tajlandii, który zatrudnia dla zagranicznych pacjentów grubo ponad stu tłumaczy, ale eksperci nie mają wątpliwości, że i u nas turystyka medyczna stanie się ważną gałęzią gospodarki.

Powstał, zaplanowany na trzy lata, Program Promocji Usług Prozdrowotnych realizowany przez POT na podstawie wytycznych Ministerstwa Rozwoju. - Naszym głównym celem są rynki pozaunijne, bo tak został sformatowany program. Chodzi więc i o Norwegię, i o Rosję, Ukrainę oraz bardzo obiecujące możliwości związane z kontaktami ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi - wyjaśnił w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim Piotr Tatara dyrektor biura projektów unijnych w POT.

Skuteczność działań w tej branży jest uzależniona nie tylko od stabilności przepisów w ochronie zdrowia, ale też cierpliwości i rozważnego wyboru placówek, wytypowanych do przyjmowania zagranicznych pacjentów.

Najszybciej korzyści wynikające z możliwości leczenia obcokrajowców odkryli stomatolodzy. Głównym źródłem informacji o tańszych, ale fachowych usługach dentystycznych byli Polacy pracujący w Wielkiej Brytanii, ale też tzw. polscy Niemcy.

Do polskich i w bardzo dużej mierze śląskich klinik dentystycznych pacjenci przyjeżdżają po implanty, mosty, korony. Ceny za usługi są od kilkunastu do kilkudziesięciu proc. niższe niż w zachodnich gabinetach. Wzorcowym przykładem prowadzenia usług dla cudzoziemców jest  katowicka klinika stomatologiczna Dentim Europe, która opracowała i wdrożyła program leczenia działając niemal jak biuro podróży. Każdy pacjent ma swojego koordynatora, z którym układa plan leczenia, ma zorganizowany przelot, hotel, zapewnione atrakcje, z których może skorzystać w czasie wolnym.

Podstawą sukcesu jest znajomość języka angielskiego i niemieckiego przez personel. Zawsze są dostępne recepcjonistki mówiące w tych językach. W czasie tych „dental holidays”, szczególnie Brytyjczycy bardzo chętnie zwiedzają kopalnię soli w Wieliczce. Stałym punktem programu jest Nikiszowiec oraz obóz w Auschwitz. Jak podkreśla Piotr Tatara, w kampanii promocyjnej bardzo ważne jest odpowiednie komunikowanie, zwłaszcza w internecie, bo jest on głównym źródłem informacji.

Więcej: slaskplus.pl