• NFZ w 2024 r. wyda na leczenie stomatologiczne 3,335 mld zł to o 23,7 proc. więcej niż w 2023 r.
  • Udział wydatków na leczenie stomatologiczne wśród innych, pochodzących z kasy NFZ, wzrośnie zatem po raz pierwszy od czterech lat powyżej 2 proc.
  • Wzrost nakładów na stomatologię jest konieczny ze względu na wyższą wycenę procedur obowiązującą od maja 2023 r. i wzrost wysokości części kontraktów (od lipca)     

Wyższe nakłady na stomatologię w 2024 r. 

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował, że po stronie NFZ planowane koszty świadczeń w 2024 r. wynieść mają 156,8 mld zł, co oznacza 15 proc. wzrost wobec 2023 r.

Największa dynamika nakładów dotyczyć ma opieki paliatywnej i hospicyjnej – 1,5 mld zł (o 35,4 proc. więcej). Na drugim miejscu pod tym względem znalazła się stomatologia 3,335 mld zł (wzrost o 23,7 proc.), a na trzecim ambulatoryjna opieka specjalistyczna 14,4 mld zł (o 23,11 proc. więcej).

Pieniądze na leczenie stomatologiczne, realizowane w ramach NFZ, nie są oczywiście wystarczające i tak jest od lat, ale trzeba zauważyć, że ich udział w nakładach ogółem publicznego płatnika w 2024 r. zauważalnie wzrośnie i wyniesie 2,13 proc. Jak ten wskaźnik ma się do sytuacji w 2023 r. i w latach poprzednich?

Niski udział wydatków na stomatologię w koszyku NFZ

Przypomnijmy, że w 2008 r. udział wydatków na świadczenia stomatologiczne wyniósł 4,2 proc., w 2009 r. - 3,7 proc., w 2010 r. - niecałe 3,4 proc.

Później było tylko gorzej. W 2016 r. udział procentowy stomatologii w planie NFZ nakładów na świadczenia zdrowotne spadł do 2,56 proc., a w 2017 r. do 2,46 proc., do 2,21 proc.  - w 2018 r. i 2,17 proc. - w 2019 r.

Udział nakładów w 2021 r. spadł poniżej 2 proc. (1,9 proc.) podobnie było w 2022 i w 2023 r. (1,87 proc.).

Tak więc rok 2024 może być pierwszym od czterech lat, w którym nastąpi procentowy wzrost nakładów na stomatologię powyżej 2 proc. To wciąż jednak dwukrotnie mniej niż w 2008 r., kiedy ten udział wyniósł 4,2 proc.

Wyższe nakłady na stomatologię w 2024 r. wymuszone zostały korektą wycen części procedur stomatologicznych i wzrostem wysokości kontraktów rozliczanych etatem przeliczeniowym (o 5,57 proc.). Bez tych, od lat postulowanych zmian dalsze funkcjonowanie opieki stomatologicznej prawdopodobnie kolejni świadczeniodawcy rezygnowaliby ze współpracy z NFZ.