Duże miasta, niskie ceny

Z danych zamieszczanych przez portal alleBadanie.pl wynika, że ceny podstawowych usług stomatologicznych w takich miastach jak: Szczecin, Kraków, czy Łódź są zdecydowanie niższe niż np. w: Bydgoszczy, Gdyni, Częstochowie (patrz tabela).

Ceny wynikają przede wszystkim ze standardu usługi, w dużej mierze ze sprzętu, który musi być zaangażowany w proces leczenia. Nie chodzi wyłącznie o pieniądze wyłożone na zakup, ale także o niebagatelne koszty eksploatacyjne. Ważna jest również jakość (cena) stosowanych materiałów stomatologicznych, liczebność personelu pomocniczego, a także umiejętności (renoma) osoby przyjmującej pacjentów. W efekcie zabieg o podobnym poziomie trudności może kosztować zarówno 200, jak i 2 000 zł.

Najważniejsza jest jednak konkurencja. W dużych miastach właśnie bywa ona największa. To tutaj rozpoczyna i kontynuuje karierę zawodową największa grupa młodych lekarzy dentystów, którzy na początku drogi próbują pozyskać możliwie największą grupę pacjentów, czyni to przede wszystkim za pomocą obniżonych stawek w porównaniu z dłużej funkcjonującymi na rynku konkurentami.

Rywalizacja cenowa nie jest oczywiście jedynie polskim problemem. Niedawno temu pisaliśmy, o tym że trzech francuskich dentystów wraz z niemieckim chirurgiem szczękowym założyło klinikę, w której siedemnastu dentystów zajmuje się wszczepianiem implantów. Na pojedynczym implancie pacjent zaoszczędzić może od 600 do 900 EUR. Podniosły się głosy sprzeciwu wobec prawdopodobnego dumpingu.

Z kolei rząd norweski, chcąc zapobiegać turystyce dentystycznej, wprowadził obowiązek podawania cen w specjalnie uruchomionej internetowej porównywarce, która ma uświadomić Norwegom, że nie wyjeżdżając z ojczyzny znaleźć można usługodawców oferujących konkurencyjne ceny do tych obowiązujących na przykład w Polsce.