Coraz więcej dentystów kończy studia, dentyści dłużej pracują w zawodzie. Także niedentyści zaczynają świadczyć usługi, kiedyś zarezerwowane wyłącznie dla lekarzy z licencją. Wszystkie te zmiany zmuszają do obniżania cen usług stomatologicznych.

Nową sytuację ocenia Benjamin Burris ortodonta, pisarz, mówca, filantrop, aktywista i rzecznik praw pacjenta: (…) Weźmy na przykład wybielanie zębów. Zwykło kosztować setki dolarów w wykonaniu profesjonalnym. Obecnie inne alternatywne preparaty, rosnąca konkurencja oraz chęć przyciągnięcia nowych pacjentów, spowodowały, że wybielanie znacznie staniało, a niekiedy bywa nawet darmowe. Niestety, nie jest to jedyna zmiana, to zaledwie początek zmian. Takie firmy jak SmileDirectClub oferujące aparaty retencyjne za połowę tego, co trzeba płacić za podstawowe aparaty ortodontyczne, w ciągu najbliższych lat radykalnie zmienią  sytuację dentystów.

Jednak te rynkowe zachwiania to pestka w porównaniu z tym, co czeka stomatologów gdy  wspierane przez państwo duże firmy dentystyczne nie będą w stanie utrzymać monopolu na rynku usług stomatologicznych. A to się stanie, o ile ustawodawcy przestaną padać na kolana przed lobby dentystycznym i zaczną lepiej dbać o dobro publiczne.

Ta zmiana nadciąga, czy tego chcemy czy nie. Sprzęt, materiały i procedury laboratoryjne kosztują, ile kosztują. Na czym więc będzie można zaoszczędzić? Oczywiście… na pensji dentysty.

W nowej rzeczywistości dentysta będzie nadal przyzwoicie zarabiał, pod warunkiem że przyjmie więcej pacjentów. Praktyka dentystyczna stanie się mniej rentowna, niemal wszyscy właściciele gabinetów stomatologicznych będą się musieli zadowolić marżą nie większą niż 10 proc. Duże przychodnie dentystyczne radzą sobie dobrze przy marży bliższej 10 proc. niż 20 proc. i wszystkie gabinety stomatologiczne z opisanych powodów będą w tym kierunku zmierzać. To się może nie podobać, ale lepszy dostęp do lekarzy i niskie ceny na usługi medyczne mają wielkie znaczenie dla zdrowia publicznego. Stomatologia będzie podążać za medycyną pod względem dostępności. A to zmiana ze wszech miar korzystna społecznie.

W większości stanów State Dental Board (wydaje licencję dentystyczną, bez której nie można otworzyć praktyki), robi wszystko co w ich mocy, by zahamować napływ nowych stomatologów. Jako dentyści jesteśmy częścią służby zdrowia i naszym obowiązkiem jest służyć pacjentom. Wszystkim!

Głos sumienia Benjamina Burrisa: działamy jakbyśmy nie potrafili postawić dobra pacjentów ponad nasze własne portfele. Stanowimy zaledwie niewielki procent wśród 319 mln Amerykanów, ale mamy całkowitą kontrolę nad bezcennym dobrem reszty obywateli. Spoczywa na nas wielka odpowiedzialność, musimy podnosić kwalifikacje i umiejętności, by pomagać innym żyć lepiej, pełniej, szczęśliwiej i nawet dłużej. I wypełniając naszą misję nadal możemy przyzwoicie zarabiać.

Więcej: drbicuspid.com