• Ceny usług stomatologicznych rosną najszybciej w sektorze zdrowie. W październiku 2022 r. ich roczna dynamika wyniosła 17,2 proc.
  • Zdaniem wiceszefa Naczelnej Rady Lekarskiej Pawła Baruchy dentyści ponoszą "ogromne koszty", których pacjenci nie widzą siadając na fotelu stomatologicznym
  • Rosną koszty pracy, materiałów stomatologicznych, środków ochrony indywidualnej, mediów, najmu, kredytowania

Ceny usług stomatologicznych rosną najszybciej

Ceny usług stomatologicznych rosną najszybciej w sektorze zdrowie. W październiku 2022 r. ich roczna dynamika wyniosła 17,2 proc. (o 0,2 proc. więcej niż świadczeń lekarskich i o 2,4 proc. ponad poziom wzrostu usług szpitalnych i sanatoryjnych (14,8 proc.). W całym sektorze zdrowia ceny - w ujęciu rocznym - wzrosły o 8,5 proc., a więc dwukrotnie mniej niż w stomatologii.

Branża stomatologiczne wyraźnie wyprzedziła pod względem dynamiki cen usługi ogółem (13 proc. w skali roku).

Dlaczego u dentysty jest coraz drożej 

Sytuacja taka wynika z szeregu czynników cenotwórczych kumulujących się w gabinecie stomatologicznym. .

Ponad 90 proc. lekarzy dentystów w Polsce to przedsiębiorcy - prowadzą prywatne gabinety, a w erze inflacji podnoszą ceny, by móc się utrzymać na rynku.

Zdaniem wiceszefa Naczelnej Rady Lekarskiej Pawła Baruchy dentyści ponoszą "ogromne koszty", których pacjenci nie widzą siadając na fotelu stomatologicznym.

Koszt materiałów stomatologicznych szybuje. W znakomitej większości są one importowane z krajów, w których też daje znać o sobie inflacja – w dodatku po coraz wyższych kursach walut wobec złotego. To są już kilkudziesięcioprocentowe wzrosty. Do tego dochodzą środki ochrony indywidualnej, preparaty dezynfekujące.

Lekarze dentyści, z reguły wynajmują lokale na gabinety stomatologiczne, czynsze rosną w tempie inflacji. Ich wysokość często jest właśnie w taki sposób indeksowana.

Podwyżki cen gazu, prądu, energii elektrycznej nie omijają przedsiębiorców. Trzeba pamiętać, że każdy gabinet stomatologiczny wyposażony jest w prądożercze urządzenia. Kompresory, wirniki, lampy zabiegowe, lampy biobójcze, autoklawy, lasery, ozonatory – to wszystko generuje potężne rachunki każdego miesiąca.

Rzadko zdarza się, że właściciel gabinetu stomatologicznego wyposaża swoje miejsce pracy płacąc gotówką. Większość urządzeń jest leasingowana, zakupiona w kredycie. Zadłużenie liczone jest w dziesiątkach i coraz częściej w setkach tysięcy złotych. Spłata, coraz wyższych rat to pytanie o być, albo nie być.

Nie koniec na tym. Firmy zajmujące się utylizacją odpadów medycznych skokowo podnoszą ceny usług. Ze względu na bardzo uregulowany formalnie rynek - o znalezieniu tańszych kooperantów nie może być mowy.

Wysoki koszt pracy

Wykształcenie, wiedza, szkolenia - to kolejne, zdaniem wiceprezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, składowe ceny wizyty w gabinecie. Dentyści kształcą się za swoje, bo system szkolenia podyplomowego, finansowanego z kasy państwa, praktycznie nie istnieje.

Wraz z inflacją rośnie koszt pracy osób zatrudnionych w gabinecie. Mowa chociażby o asyście, higienistkach, pracownikach recepcji.

Paweł Barucha uważa, że sektor prywatnych usług stomatologicznych narażony jest – jak żaden inny – na czynniki powodujące wzrost cen usług.